czwartek, 11 czerwca 2015

Magical Me

Czyli co, jak i po ile.
I z czym to się je.

W pierwszym poście wyraźnie zaznaczyłam, że blog przeznaczę na opowiadania fanfiction w uniwersum książek o Harry'm Potterze. Ponieważ jednak uwielbiam mieć porządek, czuję się w obowiązku nakreślić choć pobieżnie moją wizję tego miejsca.



Przede wszystkim - forma. Moja inwencja twórcza lubi mnie zaskakiwać, ale myślę że mogę być jej na tyle pewna, by opowiadania podzielić pod pewnymi względami na "grupy". I tak, znajdą się tutaj:

ONESHOTY
Czyli krótkie, "jednorzutowe" opowiadania lub szorty. Zamknięta całość, żadnych kontynuacji, podziału na rozdziały. Wrzucam całość za jednym zamachem.

OPOWIADANIA
Czyli forma nieco dłuższa niż oneshot. Opowiadania będę wrzucać prawdopodobnie w kilku (przynajmniej dwóch, maksymalnie pięciu, może sześciu) krótkich częściach. Nie będą to jednak de facto rozdziały, a raczej udogodnienie w czytaniu - z doświadczenia wiem, że zbyt długie posty męczą, więc zwyczajnie "skrócę" je, dzieląc tekst na kawałki.

TASIEMCE
Czyli długie, rozbudowane teksty, już z podziałem na poszczególne rozdziały. Boję się użyć określenia "powieść", a na opowiadanie jest już tutaj miejsce, więc ograniczmy się do niezbyt wdzięcznego porównania tego rodzaju tekstów do tych jakże uroczych pasożytów. Skojarzenia niezbyt przyjemne, ale chyba najlepiej oddają charakter formy.



Kolejna sprawa, to treść fanfików. Tak tak, mam już zaplanowany podział. O co chodzi? Fanfiki to forma bardzo specyficzna, ponieważ wykorzystuje uniwersum wykreowane przez innego pisarza. Może jednak bezpośrednio ingerować w fabułę i akcję powieści, z której czerpie, lub zupełnie nie zmieniać jej biegu. Tak więc moje twory podzielę na:

FANFIKI KANONICZNE
Czyli zupełnie (lub niemal zupełnie, bo nie o wszystkim przecież da się pamiętać!) zgodne z treścią książek pani Rowling. Wślizgują się w luki - te momenty opowieści, którym Autorka nie poświęciła miejsca we właściwej serii. Wypełniają je oczywiście jedynie moją własną wyobraźnią, ale nie stoją przy tym w sprzeczności z koncepcją pani Rowling.

FANFIKI NIEKANONICZNE
Czyli takie, w których popuszczam wodze fantazji i zupełnie nie przejmuję się tym, jak faktycznie rozegrała się fabuła. No, może nie "zupełnie", ale do takich opowiadań należeć będą wszelkiego rodzaju shippingi, domniemane kontynuacje serii, a także "gdybanie" o wydarzeniach, które potoczyłyby się od pewnego momentu po prostu inaczej.


W uporządkowaniu bloga pomogą mi etykiety i podstrony, co, mam nadzieję, ułatwi Wam, Czytelnikom, poruszanie się po nim, kiedy już się rozkręci i opowiadań zacznie przybywać. Planów już teraz mam dużo, dlatego wolę zawczasu pomyśleć o odpowiedniej organizacji, żeby potem nie musieć spędzać godzin na doprowadzaniu wszystkiego do stanu używalności...

Już niedługo wracam z pierwszym opowiadaniem. Do zobaczenia!

~ Insa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czarodzieje i Czarownice!
Skoro tu jesteście, to znaczy, że również i Wam udzieliła się magia Hogwartu. Jeśli więc przeczytacie jakiegoś posta, dajcie mi znać przez sowę, co o nim myślicie. Będę wdzięczna za wszelkie uwagi - jedyne, o co proszę, to szczerość :)